piątek, 4 listopada 2011

mój marley





kolejny raz oglądałam jeden z moich ulubionych filmów "marley i ja", kolejny raz się uśmiałam, a później oczywiście wylałam wannę łez, ale postanowiłam pokazać wam mojego marleja czyli naszą Beksę.
Gdy miała 1 dzień, gdy pierwszy dzień była u nas, w swoich dwóch ulubionych kryjówkach, czyli pod stolikiem kawowym i w koszu na pranie, i jak wygląda teraz, czyli w przeddzień swoich siedmiu miesięcy :)

2 komentarze:

  1. kto by pomyślał, że z takiej kulki wyrośnie kiedyś... prawdziwy przyjaciel.
    kaś

    OdpowiedzUsuń
  2. "ja bym nie pomyślała "
    - wendzior

    OdpowiedzUsuń